Zbigniew Sałaj. Alfabet

4 kwietnia 2008
w Galerii Jednej Książki
otwarto wystawę:

Zbigniew Sałaj.
Alfabet

ALFA BET…na wolności


W końcu lat 50. XX wieku w sztuce pojawiły się nowe formy reprezentujące konceptualne połączenie tradycyjnych mediów. Obok happeningu zaistniała poezja konkretna, łącząca poezję i sztuki wizualne. Dotychczasowe linearne postrzeganie tekstu straciło impet, polem badań stał się cały obszar tekstowy i poza tekstowy obejmujący kształt i ilość liter, układ całości tekstu, a także rozłożenia w czasie brzmienia dźwięków. W słownych utworach poetycko-wizualnych aspekt werbalny stał się transcendentny wobec jego wizualnego ucieleśnienia. Intermedialne praktyki w sztuce XX wieku sprawiły, że tekst niejednokrotnie był jedynym budulcem dzieła sztuki. Dzisiaj posługujemy się nie tylko realnością słowa pisanego, ale też jego wirtualnością w cyberprzestrzeni. Spełniły się wieszczone przez futurystycznych wizjonerów marzenia o ”słowach na wolności” i „słowach w przestrzeni”.

Jedną z prac prezentowanych w Galerii Jednej Książki Biblioteki Głównej ASP w Krakowie zatytułowałem „alfabet”. Sama nazwa jest fonetycznym zapisem dwóch pierwszych liter alfabetu greckiego, a przecież słowo to, użyte w liczbie mnogiej, posiada o wiele szerszy kontekst i wskazuje na całą rodzinę alfabetów. Pojedynczy alfabet może zawierać w sobie pamięć przebytej ewolucji, może nosić w sobie ślady innych, nieznanych lub już zapomnianych systemów komunikacji. Oczywistość funkcji, jaką od wieków pełni alfabet, nie pozwala łatwo zajrzeć pod powierzchnię jego wizualnego znaczenia. Posługując się pełnym zestawem liter łacińskich, proponuję widzowi naoczne rozkodowywanie znaków, nieustający spektakl, mobilne doświadczanie tekstu. Zastosowane w pracy mechanizmy zegarowe, wprawiają w ruch osiowy kilkadziesiąt wskazówek, które w każdej minucie tworzą nowe, ciągle zmieniające się układy graficzne poszczególnych znaków. W pracy tej alfabet łaciński, jako główny aktor, pojawia się na scenie tylko raz na dwanaście godzin (jego rola trwa kilkadziesiąt sekund), po czym rozpływa się, by za kolejnych dwanaście godzin pojawić się ponownie itd. Moment trwania w dwunastogodzinnym niebycie symbolicznie wskazuje na kontekst czasowy formowania się w długim procesie ewolucji. Źródło w postaci czytelnego alfabetu dostępne jest dopóty, dopóki funkcjonuje synchroniczność czasowa pomiędzy wszystkimi elektronicznymi mechanizmami.
W pozostałych pokazywanych w Galerii Jednej Książki pracach temu samemu procesowi poddałem znaczenia słowne, których uwolnienie to tylko kwestia umownego czasu.

Zbigniew Sałaj

Scroll to Top